Zwolnij swojego marketingowca - Jak naprawdę budować wizerunek w sieci?

Zwolnij swojego marketingowca - Jak naprawdę budować wizerunek w sieci?

Był poniedziałkowy poranek, a ja czekałem na moje kolejne spotkanie z Grzegorzem w biurze. Grzegorza możesz jeszcze nie znać. 

Obiecuję, że za chwilę się to zmieni. Choć dla mnie jest pewnego rodzaju magikiem Internetu. Moje totalne przeciwieństwo, do bólu analityczny, chłodno analizujący fakty i rzeczywistość.

Z drugiej strony facet ja, nie boje się powiedzieć ktoś ultra kreatywny, który uwielbia emocje i tworzenie idei. Z jakichś powodów czekałem na to spotkanie jak dziecko, które za chwilę otworzy Kinder jajko. Robimy razem projekt, bardzo ważny dla mnie. Wielkimi krokami zbliża się czas, kiedy będę chciał uruchomić swój kanał na YouTube. Szukałem nauczyciela i „przypadkiem” na niego trafiłem. I tak od zrozumienia najmniejszych detali przeszliśmy do szczegółów, czego efektem jest nasz najbliższy webinar, na który możesz się zapisać tutaj:


Link: www.milewski.biz/ytlive


Grzegorz od wielu lat prowadzi kanał na YouTube. Kanał skierowany do najmłodszych, gdzie „własnoręcznie” robi komputerowe animacje 3 D, które bawią i uczą dzieci. Wygenerował ponad 1,15 mln subskrybentów na kanale międzynarodowym. Zarabia na reklamach kwoty 7 cyfrowe. Trudność kanału jaki tworzy polega na fakcie, że każda animacja jest wykonywana klatka po klatce. Czasem zrobienie 3 minutowego filmu trwa kilka dni. To najwyższy poziom trudności, w realizacji. Totalnie inny od odpalenia komórki i powiedzenia kilku słów do „ludu”. Jak się okazuje, da się zrobić z tego ogromny biznes.


Dlaczego o tym piszę?

Przecież dzisiaj miało być o marce. Ten artykuł będzie bardzo dobitny. Po latach robienia eventów, pompowania scen większymi i mniejszymi „celebrytami szkoleniowymi”, ale także wartościowymi ludźmi, chyba stęskniłem się za normalnością. Za możliwością wypicia kawy z kimś, tak zwyczajnie po ludzku, spotkania z kimś kto mnie inspiruje i może mnie bardzo dużo nauczyć. A ja kocham się uczyć.

Temat kreowania marki jest mi bardzo bliski. Sam wykreowałem wiele gwiazd, pomagałem przy wprowadzaniu wielu na rynek i mówiąc otwarcie – jestem w tym niezwykle skuteczny. Zdecydowanie wolę pokazywać mocne strony innych.

By to robić przez lata uczę się. Chodzę na szkolenia, uczestniczę w największych światowych konferencjach, wykupuję kursy online, wszędzie tam, gdzie czuję i widzę gdzieś coś wartościowego – tam jestem.

Doszedłem do etapu w życiu, gdzie mógłbym wykreować i wypromować człowieka na Prezydenta. Warunki są jednak dwa, musiałbym wierzyć w niego i wiedzieć, że jest właściwym człowiekiem, wtedy potrafię czynić cuda. Musiałby osobiście być zaangażowany w robienie tego, o co go poproszę. Niestety wielu ludzi ma problem ze słuchaniem i konsekwencją. Uważają, że wiedzą lepiej. Wyrosłem z przekonywania ich na siłę. Mam co robić.


Obserwując Internet codziennie jestem atakowany milionem informacji. Mój mózg wyłapuje w mgnieniu oka, te które dotyczą marketingu, sprzedaży czy marki. Ja po prostu to lubię. Przeczytałem wiele artykułów, odwiedzam blogi, cały czas szukam tego czegoś.


Z pewnością niejedna agencja marketingowa mówiła Ci – musisz mieć silną markę. Nie jeden „specjalista” od marketingu przekonywał Cię, że wizerunek jest ważny. Owszem jest, ale ja nadal chodzę w wygodnych dresach do biura i w bluzie z kapturem, bo ludzie, którzy do mnie trafiają wiedzą co mogę im dać. I mówiąc szczerze, na razie nie chcę tego zmieniać. Nie dlatego, że tak wypada, tylko wtedy, kiedy ja poczuję, że tego chcę.


Kiedy w ubiegłym roku występowałem u boku największych gwiazd i Brandów tego kraju na jednej scenie - zaryzykowałem. Wszyscy moi koledzy i koleżanki ze sceny dali świetne wystąpienia, ale żadne z nich nie wykraczało poza bezpieczną granicę tego czego ludzie się spodziewali.


Ja zaryzykowałem, poszedłem po bandzie, dostając jakże miłe brawa końcowe. Zrobiłem przy tym sprzedaż największą na tym wydarzeniu, około 10 x większą od kolejnego wyniku. Dlaczego?

Bo ludzie lubią kupować prawdę i autentyczność.

Dotarliśmy do czasów, gdzie możliwości technologiczne rozwijania biznesu dają nam ogromne szanse właściwie zautomatyzowania prawie wszystkiego. Chętnie to robię, by zaoszczędzić czas. Z drugiej strony tęsknimy za tym co prawdziwe i naturalne, za relacją, za prawdą, za drugim człowiekiem. Już niedługo nie będziemy kupować garnituru skrojonego na miarę, ale człowieka i to kim jest.


Obserwuję branżę szkoleniową, w której działam od lat. Widzę wielu wartościowych ludzi z przekazem, którzy nigdy się nie przebiją. Kończą jeden kurs trenerski i uważają, że są mistrzami świata. Gdy zaglądam na ich fan page widzę zerową wiedzę o marketingu i marce. Niestety nikt ich nie nauczył podstaw.

Powstaje jednak pytanie, czy istnieje nadzieja dla firm, trenerów i innych ekspertów, którzy nie mają wielkich budżetów reklamowych? Oczywiście, że tak. Każdego dnia trafiam na przykłady ludzi, którzy bez wielkich budżetów robią wielkie wow, w tzw. „Internetach”. Bo właściwie nie potrzebują tego budżetu.

Dziś dochodzimy do momentu, w którym liczy się budowa autentycznego zaufania do firmy. Wybudowanie autorytetu eksperta, a nie marki. Bo ta tworzy się sama, jeśli świadomie budujemy relacje i rozwiązujemy ludzkie problemy.

Sam Bill Gates stwierdził „Content is a King” i miał rację. Jeszcze do niedawna żyliśmy w świecie, w którym informacja była najcenniejszym towarem na świecie.

Dziś świat się zmienił. Nadeszły czasy, kiedy możemy zarobić miliony, ale na wartościowej informacji, takiej jakościowej. To właśnie dzisiaj ludzie bardziej niż kiedykolwiek próbują się przebić przez tryliony bezwartościowych wpisów na fb i szukają tych prawdziwych emocjonalnie, także tych, które mają dać wartość.


I jeśli tego nie zrozumiesz, znikniesz bezpowrotnie. Internet daje ogromne szanse, większe niż kiedykolwiek by wypromować to co robisz, pod warunkiem, że wiesz, jak to zrobić.

Jednym z najlepszych miejsc jakie obserwuję jest platforma YouTube, po zrobieniu researchu okazało się, że jest tam bardzo wielu twoich potencjalnych klientów, którzy nie mają fb, a można do nich dotrzeć.

Więcej na ten temat będzie na naszym webinarze: www.milewski.biz/ytlive


Dlaczego powstał ten artykuł? By uświadomić Ci, że możesz w rok zbudować milionowe zasięgi swojej marki. To naprawdę dzieje się na moich oczach każdego dnia. Warunki są jednak dwa.


Buduj najpierw autorytet, a ten można zrobić tylko dając więcej niż inni. Rozwiązując ludzkie problemy, pomagając innym swoją fachowa radą sięgnąć po ich cele i marzenia.


Następnie buduj z ludźmi relacje, to zawsze procentuje.

I to wystarczy. Uwierz mi, że ładowanie tysięcy w marketing, w kolejną kampanię nie zadziała. Sprawdziłem to. 

Jeśli firma, marka nie ma swojej społeczności i relacji z nią zbudowanej, nie pomoże rekomendacja nawet największego autorytetu.

Dlatego zwolnij już dziś swojego marketingowca, bo tylko przepalasz niepotrzebnie budżet, jeśli nie powie Ci jak:

- Zainteresować ludzi tym co robisz.

- Jak ich zaangażować.

- W końcu jak zbudować swoją społeczność.

My na szczęście wiemy jak, nie muszę tego nikomu udowadniać ponad 300.000 realnych klientów w 5 lat jest najlepszym tego potwierdzeniem. I piszę o tym tylko po to, byś nigdy nie pomylił mnie z kimś kto ma 10 klientów, a uczy innych jak robić marketing.


Byś widział różnicę pomiędzy kimś kto używa własnych pieniędzy i wiedzy by budować swój biznes od lat, od kogoś kto tylko doradza innym. Budowanie tego wszystkiego nie jest proste, wymaga stałej pracy, ale warto, bo wdzięczność ludzi potrafi być wręcz nieograniczona, czego doświadczam praktycznie każdego dnia, a czego także tobie życzę.


Powodzenia

Łukasz Milewski